Turystyka - moje hobby? Wywiad z Heleną Cieślak Drukuj
Po wykładach - Koło Turystyczne


ZL: Jesteś z wykształcenia geografem i nauczycielką wielu szkół we Włocławku i nie tylko. Od jak dawna interesujesz się turystyką i czynnie ją uprawiasz?

HC: Przez pierwsze 10 lat pracy pedagogicznej byłam związana ze Szkołą Podstawową w Lubaniu i tam jako nauczycielka, realizując program geografii, pokazywałam młodzieży region zamieszkania i Polskę poprzez wycieczki. Wiemy, że wycieczka dostarcza nowych wiadomości, rozszerza przyswojoną wiedzę i utrwala ją. Było to w latach 1952-1962.

Ponad ćwierć wieku pracowałam w II LO im. M. Kopernika we Włocławku i tam zainspirowana zainteresowaniami młodzieży, miałam okazję zintensyfikować działania w kierunku rozwoju turystyki w tej szkole. Wtedy wstąpiłam do PTTK (1967r), zostałam organizatorem turystyki na ogólnopolskim kursie geografii w Krakowie, potem zdobyłam uprawnienia kierownika wycieczek i obozów wędrownych, przodownika turystyki pieszej, instruktora krajoznawstwa, a w 1975r zostałam przewodnikiem turystycznym na obecne woj. kujawsko pomorskie .Pewnie pamiętasz z tego okresu wspólne obozy wędrowne i wycieczki po Polsce dla młodzieży z „Kopernika” Turystyką interesuję się więc od początku swej pracy zawodowej - nauczycielskiej, zdobywając umiejętności i uprawnienia w tej dziedzinie systematycznie, właściwie przez całe życie.

ZL: Wiem, że w latach 70 skończyłaś kurs przewodników turystycznych. Czy często występowałaś w tym charakterze, co zwiedziłaś i jakie masz osiągnięcia?

HC: Wiedzę zdobytą na kursie przewodnickim wykorzystywałam przede wszystkim w pracy z młodzieżą. Nie interesowała mnie działalność zarobkowa przewodnika. Robiłam to nieodpłatnie. W latach 1978-1988 zostałam oddelegowana ze szkoły przez ówczesnego Kuratora Oświaty we Włocławku i powołana na wizytatora ds. krajoznawstwa i turystyki na woj. włocławskie. Wówczas miałam możliwość propagowania idei krajoznawstwa i turystyki w środowiskach szkolnych naszego regionu. Były to prace związane z metodyką działalności opiekunów SKKT, uczestnictwo w imprezach tych środowisk, doradztwo w zakresie organizacji wycieczek, obozów wędrownych, rajdów, zlotów i konkursów. Mając kontakt w dalszym ciągu z młodzieżą macierzystej szkoły (II LO), mogłam kształtować również zainteresowania swoich wychowanków. W wyniku tej pracy wielu absolwentów, zainspirowanych w szkole turystyką po studiach, pracując w szkołach „zarażali” zainteresowaniami krajoznawczymi swoich podopiecznych i poszerzali grono uczestników imprez O/PTTK i PTSM we Włocławku.

Jako wizytator w ciągu 11 lat zwiedziłam dokładnie całą Polskę i do dziś w każdym z dawnych 49 województw mam znajomych i przyjaciół, z którymi koresponduję, pisemnie, telefonicznie, a w ostatnich latach, również pocztą elektroniczną.

Poznane w ten sposób zakątki Polski starałam się popularyzować w środowisku opiekunów SKKT, organizując dla nich co roku kilkudniowe wycieczki krajoznawcze podczas wakacji szlakiem poznanych wcześniej tras.

ZL: Jeśli Ty organizowałaś wycieczki np. po Kujawach, do Chodcza, Brześcia Kujawskiego, Puszczy Kampinoskiej (zawsze porządnie przygotowane, brałam w nich udział), to na co szczególnie zwracałaś uwagę - np. historię miast, zabytki sakralne, gospodarkę, życie codzienne mieszkańców, obyczaje?

HC: Każda wyprawa turystyczna powinna być nasycona treścią krajoznawczą, a więc na trasach turystycznych poznajemy w miarę możliwości wszystkie elementy, które wymieniłaś (przecież też jesteś przewodnikiem PTTK). Dla uzyskania dokładnych wiadomości i ciekawostek o poznawanych obiektach często na trasach korzystamy z wiedzy gospodarzy tych obiektów (szczególnie sakralnych oraz udostępnionych do zwiedzania zakładów gospodarczych). Przy okazji spotykamy interesujących ludzi, regionalnych pasjonatów małych Ojczyzn.

ZL: Do jakich krajów wyjeżdżałaś poza Polską? Dlaczego do tak niewielu? Czy warunki zdrowotne, finansowe o tym decydowały? Wobec tego należałoby raczej nazwać Cię turystka regionalną? Może krajową?

HC: Wśród krajoznawców krąży słynne powiedzenie: „Cudze chwalicie, swego nie znacie, sami nie wiecie, co posiadacie”. Jestem krajoznawcą, a w miarę możliwości finansowych i zdrowotnych jestem również otwarta na poznawanie krajów europejskich.

A teraz odpowiem na pytanie konkretnie.

W latach 60 poznałam z Polskim Towarzystwem Geograficznym NRD i Czechosłowację. Były to wspaniałe wyprawy geografów z Toruńskiego O/PTG, podczas których specjaliści różnych dziedzin przybliżali historię, geografię, etnografię i kulturę zwiedzanych regionów. W latach 80 i 90 zwiedziłam Ukrainę, jeszcze wtedy Czechosłowację, Austrię, Białoruś, Litwę, Niemcy, Włochy i Watykan. Przede wszystkim państwa - sąsiadów. Po przejściu na emeryturę czasu jest więcej, lecz zdrowie i fundusze nie zawsze pozwalają na realizację dotychczasowych zainteresowań . Skracam więc hasło z Karty Turysty, które brzmi: „Przeczytaj o tym co masz zwiedzić , zwiedź to, o czym przeczytałeś” , ograniczając wykonanie do pierwszej jego części. Od 2005 roku jako Honorowy Członek PTTK mam możliwości choć w części zaspakajać swoje potrzeby krajoznawcze w grupie „Kręgu Seniorów” przy ZG PTTK. Co roku spotykamy się w różnych regionach kraju na imprezach kilkudniowych. Jeśli trafi na region przygraniczny, odwiedzamy również kraje sąsiadów.

ZL: Pamiętam, gdy kilka lat temu na spotkaniu zorganizowanym przez Ciebie u Ciebie w domu, z ramienia PTG omawialiśmy wycieczkę na wyspy Korsykę, Sardynię i Sycylię, podałaś do wiadomości, że PTG przygotowuje wycieczkę na Ukrainę, na trasie m.in. Lwów, Krzemieniec, Czerniowce, Kołomyja, Zaleszczyki. Bardzo się ucieszyłam i powiedziałam, że muszę tam pojechać, gdybym nawet była sama. Na szczęście udało mi się zorganizować kilkuosobowa grupę z Włocławka. To była cudowna wyprawa, śladami „Ogniem i mieczem”, „Pana Wołodyjowskiego”... Ty jednak na tę wycieczkę nie pojechałaś. Dlaczego?

HC: Pierwszym powodem było to, że na części tej trasy byłam już wcześniej z grupą opiekunów laureatów Ogólnopolskiego Konkursu „Poznajemy Ojcowiznę”. Drugim powodem mojej nieobecności były względy zdrowotne - w okresie lata nie mogę planować z wyprzedzeniem kilkumiesięcznym wyjazdu kilkunastodniowego, gdyż atakująca moje nogi „róża” kilkakrotnie kończyła się miesięcznym pobytem w szpitalu.

ZL: Od kilku lat (od początku powstania) pracujesz bardzo aktywnie we Włocławskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Prowadzisz wykłady, wycieczki i inne formy turystyczne - np. rajdy. Czy organizatorzy tej „placówki” poszukiwali Ciebie, jako fachowca, czy to była Twoja inicjatywa i propozycja? Czym się kierowałaś? Przecież to wymaga tyle czasu i pracy. Jak godzisz to wszystko z obowiązkami żony, matki i babci?

HC: Do współpracy w zakresie organizacji zajęć krajoznawczych we WUTW zaprosił mnie pan dyrektor - Stanisław Dybał, a po uzgodnieniu zakresu działania, na bieżąco kontaktujemy się z zastępcą dyrektora - panią Anną Żeglic. Słuchacze tej placówki są ludźmi otwartymi, serdecznymi, aktywnie przyjmują rady i podpowiedzi, często wychodzą z własnymi propozycjami, nie oczekując na to, że ktoś im to zrobi, ale również biorą na siebie obowiązki organizacyjne. Trzy lata temu założyli najliczniejsze i najaktywniejsze koło turystyczne w Oddziale Kujawskim PTTK we Włocławku. Koło przyjęło nazwę „Senior”. Nie liczę czasu i pracy, bo jeśli się współpracuje z takimi krajoznawcami, to radość spotkań pozwala zapomnieć o czasie.

Nie przeszkadza to w relacjach rodzinnych, ponieważ mąż - Leszek - również rozwija swoje zainteresowania turystyczne, brydżowe i LOK-owskie. Zimą z grupą seniorów wyjeżdża na wypoczynek w góry, a latem - nad morze. Każde z nas może więc realizować się bezkonfliktowo . Ponieważ jest również członkiem PTTK, więc na imprezach krajoznawczych od czasu do czasu jesteśmy wspólnie.

Gorzej jest z wnukami (mamy ośmioro wnuków), którzy chcieliby mieć babcię na co dzień. Czasem trzeba wybierać między juniorami i seniorami. Ale na Dzień Babci pierwszeństwo mają wnuki.

ZL: Poza zajęciami na WUTW pracujesz jeszcze w PTTK i PTG, to oczywiście wiąże się z turystyką. Opowiedz nam o tym.

HC: W PTTK jestem wiceprezesem Oddziału do spraw programowych. Z sekretarzem Oddziału współpracuję w zakresie realizacji konkursów w środowisku młodzieżowym (Turniej Turystyczno-Krajoznawczy, Konkurs Krasomówczy i konkurs Poznajemy Ojcowiznę), organizujemy szkolenia dla członków PTTK, jestem sekretarzem i kronikarzem w kole przewodnickim, jestem egzaminatorem dla przewodników terenowych woj. kujawsko-pomorskiego i członkiem Kujawsko-Pomorskiego Kolegium Instruktorów Krajoznawstwa. Cała praca w PTTK polega na realizacji zadań określonych statutem Towarzystwa.

Z PTG jestem związana od 50 lat. W kole włocławskim jestem członkiem Zarządu i pomagam w organizacji prelekcji, pozyskiwaniu prelegentów oraz koordynacji planowania spotkań miesięcznych. Wielu słuchaczy WUTW uczestniczy w prelekcjach naszego Koła PTG i te kontakty są owocne.

ZL: Na zakończenie muszę stwierdzić, ze jesteś tytanem pracy, odpowiedzialna, solidna, dobrze zorganizowana. Oby takich ludzi było więcej.

Wywiad przeprowadziła Zenobia Lewicka dnia 26 stycznia 2009 roku.