Notatka z wycieczki do Warszawy w dniu 8 maja 2014 roku Drukuj
Po wykładach - Koło Turystyczne

8 maja 2014 roku wybraliśmy się do Warszawy. Inicjatorem wycieczki był kolega Andrzej Ossowski, sprawami organizacyjnymi zajęła się - jak zwykle niezawodna – koleżanka Teresa Fortuna. Niewysychającym źródłem informacji był kolega Kazik Andrzejewski, który sypał wiadomościami i anegdotkami na temat mijanych miejscowości, a bezpiecznie przewiózł nas kierowca - pan Krzysio.

Warszawa przywitała nas słońcem, zapachem bzów i krzykiem pawi w Łazienkach. W towarzystwie warszawskiego przewodnika spacerowaliśmy po parku łazienkowskim, słuchając historii i podziwiając piękno architektury. Odpoczęliśmy chwilę w Teatrze na Wodzie, a potem - jako, że był akurat czwartek i imieniny Stanisława - wpadliśmy na „obiad czwartkowy do króla Stasia” do Pałacu Łazienkowskiego. Z przyczyn oczywistych króla nie zastaliśmy, ale to nie popsuło nam humorów - bawiliśmy się świetnie we własnym towarzystwie oraz… Fryderyka Chopina, który cierpliwie pozował nam do zdjęć. Następnie złożyliśmy wizytę Panu Prezydentowi Rzeczypospolitej w Belwederze, gdzie pod czujnymi spojrzeniami panów w mundurach i opieką przesympatycznej pani przewodnik obejrzeliśmy ekspozycję, poświęconą Marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu. Po wizycie w Belwederze przeszliśmy ulicą Bagatela do Alei Szucha. Rzuciliśmy okiem na budynki Nuncjatury Papieskiej, Trybunału Konstytucyjnego, Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Dotarliśmy do budynku Ministerstwa Edukacji Narodowej, gdzie w latach okupacji niemieckiej mieściła się siedziba gestapo a w chwili obecnej jest Mauzoleum Walki i Męczeństwa 1939-1945. Po krótkiej prezentacji audiowizualnej przeszliśmy przez pomieszczenia, w których katowano i więziono tysiące ludzi… Świadomość przeżytego tu cierpienia zmazała z naszych twarzy uśmiech i skłoniła do zadumy… Ci z nas, którzy mieli jeszcze zapas sił, skorzystali z okazji i odwiedzili Pałac Ujazdowski, a w nim Centrum Sztuki Współczesnej i wystawę rumuńską pt. „Kilka gramów czerwonego, żółtego i niebieskiego”. Wrażenia z tej wystawy, jak i z całej wycieczki, świetnie oddają zdjęcia, zamieszczone w naszej galerii.

Wyjeżdżaliśmy z Warszawy, żegnani przez warszawską Nike. Zmęczeni, ale zadowoleni i syci wrażeń. Do zobaczenia na następnej wyprawie.