Toruń i jego okolice |
Choć są wakacje studenci naszego Uniwersytetu nie siedzą w domu. 08.07.2015 roku postanowiliśmy zwiedzić miasto, do którego często jeździmy, ale nie znany jego zabytków. Tym miastem był Toruń i jego okolice. Naszą przygodę zaczęliśmy od mieszczącej się przy Rynku Staromiejskim Kamienicy pod Gwiazdami. Budynek pobudowany w XIII wieku, nie tylko był wielokrotnie przebudowywany , ale zmieniał też właścicieli. Jednym z nich był nauczyciel synów Kazimierza Jagiellończyka – Filip Buonacorsi zwany Kallimachem. Na fasadzie kamienicy znajdują się dekoracje z motywami kwiatów i owoców a szczyt budynku zwieńczony jest gwiazdą. W sieni widzimy kręcone drewniane schody, na których po lewej stronie na pierwszym stopniu stoi posąg Minerwy a po prawej stronie figura lwa z tarczą z datą 1697 rok. W pomieszczeniu znajdują się jeszcze ażurowe żeliwne schody umieszczone na miejscu dawnego komina. Budynek po przeprowadzonych pracach restauratorskich przeznaczony został na ekspozycje stałej wystawy: „Świat Orientu”. W latach 1966 – 1970 Tadeusz Wierzejewski - kolekcjoner sztuki, podarował muzeum swoją kolekcję, która stanowi podstawową część ekspozycji stałej. W gablotach oglądamy broń dalekiego wschody, przedmioty użytkowe i sakralne, wykonane z brązu oraz drobne rzeźby z Chin i Japonii z drewna lub alabastru. Chińskie i japońskie naczynia znajdujące się w tutejszych zbiorach posiadają numery inwentarzowe sławnej drezdeńskiej kolekcji króla Augusta Mocnego. A więc podziwialiśmy tu zabytki z Chin, Syjamu, Indii, Japonii, Tybetu, Wietnamu. Następnym razem musimy jeszcze zobaczyć ogród orientalny mieszczący się na tyłach kamienicy, gdzie dobór roślin, układ przestrzenny oraz elementy małej architektury pozwolą nam przenieść się do tradycyjnego japońskiego ogrodu. Naszym drugim obiektem do zwiedzenia była kamieniczka na ulicy Franciszkańskiej 9 w której znajduje się Muzeum Podróżników im. Tonyۥego Halika. W 2003 roku w 92 rocznicę urodzin Halika, dla którego Toruń był rodzinnym miastem, udostępniono zwiedzającym ponad 800 eksponatów zebranych w czasie wielu wypraw po świecie przez Tony Halika i jego żonę Elżbietę Dzikowska. Mamy tu kopie starych map, urywki archiwalnych filmów powstałych podczas wypraw, cytaty z książek napisanych przez Halika. Pierwsze piętro poświęcone jest wyprawom jakie małżonkowie odbyli głównie po Meksyku i Gwatemali. Możemy podziwiać barwne tkaniny, bluzki i całe stroje kobiece przywiezione przez podróżników. Kolejne dwie ekspozycje dotyczą krainy łowców głów oraz Czarnego Lądu. Tu nasz wzrok przykuwają ozdoby ciała - do wyrobu których używano tylko surowców naturalnych., biżuteria etniczna i maski plemienne. Podziwiamy tkaniny, ozdoby z Chin i biżuterię wykonaną z korali lub turkusów. Nasze zwiedzanie kończymy w sali poświęconej rodakom, którzy przyczynili się do poznawania nowych krain i ludzi. 8 km od Torunia leży niewielka wieś Grębocin, gdzie znajduje się prywatne Muzeum Piśmiennictwa i Drukarstwa. Mieści się ono w odrestaurowanym XIII wiecznym kościele św. Barbary, przygotowanym do działania muzeum. Zbiory w muzeum są imponujące. Na piętrze znajduje się sala lekcyjna z prawdziwymi ławkami, kałamarzem, atramentem i gęsim piórem . Choć ciężko było zmieścić się w ławkach, każdy starał się zająć swoje miejsce, żeby przypomnieć sobie kaligrafię i pisanie atramentem. Mogliśmy sami wydrukować tekst certyfikatu odbycia warsztatów w muzeum na XIX-wiecznej prasie drukarskiej. a nawet wyczerpać papier. Właściciele muzeum od 2012 roku rozpoczęli realizacje projektu pod nazwą „Park Liter„ i tak na zewnątrz obiektu z nieużywanych maszyn budują litery alfabetu. Wracając do Torunia na chwilę zatrzymaliśmy się na toruńskim cmentarzu zwierzęcym. Spoczywają tu głownie psy i koty, ale chowane są też świnki morskie, króliki, żółwie, fretki. Cmentarz istnieje już pięć lat. Naszym ostatnim obiektem, który zwiedziliśmy był Fort IV. im. Stanisława Żółkiewskiego mieszczący się przy ulicy Chrobrego. Jest to standardowy fort artyleryjski pobudowany w 1878 -1884 roku. Przygotowany do tzw. obrony okrężnej zapewniał warunki do przetrwania około 800 osobą zakwaterowanych w 31 pomieszczeniach mieszkalnych w półrocznym oblężeniu. Po 1960 fort został opuszczony przez wojsko , a pomieszczenia wykorzystywano do hodowli pieczarek. W latach 90 obiekt został sprzedany prywatnemu właścicielowi, który zaadaptował go na cele rekreacyjno - turystyczne, czyniąc z niego jedyny obiekt tego typu w Toruniu. Być w Toruniu i nie zajrzeć na ulicę Szczytną 15 to po prostu niemożliwe. Przecież tutaj mieści się słynny minibrowar „Jan Olbracht Browar Staromiejski”, gdzie można skosztować na przykład piwa piernikowego czy śmietanki toruńskiej. W drodze do autokaru zatrzymaliśmy się na placu Rapackiego, aby podziwiać wodny spektakl, który tworzą iluminowane światłem strumienie wody tryskające w rytm muzyki z ponad 100 dysz. I tak pełni wrażeń , nawet nie czując zmęczenia ,wróciliśmy do Włocławka.
|