Wycieczka do Ustki Drukuj

Kolejny raz.. grupa Słuchaczy i Sympatyków WUTW /33 osoby/ wybrała się do Ustki. Organizatorem wyjazdu była przewodnicząca Koła Turystycznego „Senior” kol. Teresa Fortuna. Za transport autokarowy odpowiadali kierowcy z firmy „AutoTur,” panowie Zbyszek i Wiesiu. Dojazd do Ustki/ 14.00/ trwał 6 godz. i nie był uciążliwy.

A dlaczego znów w tym roku postanowiliśmy wybrać się na wczasy do Ustki i zamieszkać w pensjonacie „Villa Wenel” przy ulicy Kościuszki 1?

Przede wszystkim dlatego, że zatęskniliśmy za odpoczynkiem nad Bałtykiem, malowniczymi i pustymi we wrześniu plażami oraz zaczerpnięciem większej ilości jodu z morskiego powietrza /jodoterapia/, bo ma on dobroczynny wpływ na nasze organizmy. Dodatkowo odpowiadały nam warunki pobytu w pensjonacie, jego położenie i umiarkowane ceny. Znaliśmy także właścicielkę pensjonatu, panią Elżbietę Wengler, na której opiekę i doradztwo zawsze można liczyć!

W tym roku, Ustka nie powitała nas piękną i upalną pogodą, jak w roku poprzednim. Plażowania nie było, ale za to wybraliśmy inne formy aktywnego i ciekawego spędzania wolnego czasu, według propozycji i pod opieką p.Eli. Na początku pobytu, mieliśmy wyjście grupowe do Muzeum Bursztynu, gdzie obejrzeliśmy interesujący, 20 min. film o powstawaniu bursztynu a także niesamowite okazy inkluzji: muchy, pająki, mrówki i inne… zatopione w bursztynie. Kolejnego dnia udaliśmy się do Muzeum Minerałów przy Promenadzie Nadmorskiej, utworzonego w przebudowanym schronie przeciwlotniczym. Tutaj w korytarzach o długości ok. 100 m. w ściennych wnękach i gablotach, zgromadzono i opisano przywiezione z całego świata minerały, skamieliny, kryształy i kamienie szlachetne, muszle i inne niecodzienne okazy… m.in. szkielet i jajo dinozaura. Wizyty w obydwu muzeach dostarczyły nam nowej wiedzy, przyniosły wiele pozytywnych wrażeń i satysfakcję z właściwie dokonanego ich wyboru. Za radą pani Elżbiety wybraliśmy się też do kina „Delfin” w Ustce na seans filmowy pt. „Teściowie” /komedia polska/. Z kina wyszliśmy zadowoleni, bo obejrzany film większości z nas przypadł do gustu. Dwie wycieczki po okolicach Ustki, to kolejne atrakcje naszych wczasów. Jednego dnia wybraliśmy się na wycieczkę pociągiem do Słupska /dojazd 19 min. a koszt biletu 4.50 zł./. Pod przewodnictwem p. Eli przeszliśmy po starej części miasta zwiedzając kolejno: Ratusz Miejski, Kościół Mariacki, Kościół św. Jacka, Muzeum Książąt Pomorskich /z zewnątrz/ i Biały Spichlerz /kolekcja obrazów S.I. Witkiewicza – Witkacego/. Po spacerze odpoczęliśmy w Regionalnej Herbaciarni, delektując się smakami różnych herbat.

Byliśmy zachwyceni urokiem miasta, jego zabytkami i dbałością o obiekty, parki, place… Dla wielu z nas była to pierwsza wizyta w Słupsku! Innego dnia pojechaliśmy autokarem na wycieczkę do Doliny Charlotty. Jest to wyjątkowy i ogromny obszar rekreacyjno-wypoczynkowy. Miejsce to oferuje szeroką gamę atrakcji, więc każdy „znalazł tu coś dla siebie”. Oprócz ścieżek spacerowych i rowerowych, wśród pofałdowanych terenów leśnych, rzeki z wysepkami i kilku utworzonych jeziorek, podziwialiśmy jeszcze piękny hotel, fokarium / godzinny pokaz karmienia i czynności higienicznych fok, wykonywanych przez dwie trenerki/, małpie wyspy, wodne zoo, domy na drzewach i amfiteatr /10 tys. widzów, Festiwale polskich i zagranicznych „Legend Rocka”/. Nie sposób opisać wszystkich wrażeń, jakie pozostały w naszej pamięci po opuszczeniu „Doliny Charlotty”. Naprawdę był to bardzo ciekawy i udany wyjazd! Z indywidualnych podróży, należy wspomnieć o wyjazdach rowerowych na różnych trasach /najdłuższa Ustka-Sławno/ naszego kol. Pawła, który na ich podstawie opracował interesującą prezentację widokową /umieszczona na YouTube/.

Atrakcją dla nas było także obserwowanie w „wietrzne dni”, zmagań licznych uczestników sportów wodnych /windsurfing i kitesurfing/. Wielu pasjonatów tego „wodnego szaleństwa”, przyjechało z bardzo dalekich stron…! W czasie pobytu w Ustce wielu z nas” żywiło się” w pobliskiej restauracji „Karolinka”, a także w innych jadłodajniach, po czym dzieliliśmy się opiniami o polecanych potrawach /potrawy z ryb, zupa rybna, grochówka, śledzie „po darłowsku”, placki po węgiersku i tradycyjny schabowy…/. Ogólnie wszystkie dania były naprawdę smakowite, pożywne i nie obciążały zbytnio „kieszeni”! Podczas wczasowego turnusu, były zorganizowane dwa spotkania towarzyskie dla całej naszej grupy. Jedno z nich to urodziny „wrześniowych” w tym naszej kol. Teresy Fortuny. Były życzenia i gromkie „Sto lat”, przepyszne ciasto, owoce, cukierki i napoje… oraz wspaniała atmosfera! Drugą wspaniałą uroczystość przeżyliśmy na zakończenie naszego pobytu, przy stołach na dziedzińcu pensjonatu. Pogoda była piękna, niczego do jedzenia i picia nam nie brakowało, były też śpiewy, robienie fotek, wymiana numerów telefonów… i żal, że czas tak szybko minął! Będziemy z tęsknotą wspominać, wspaniały „czas wrześniowy”, który spędziliśmy w Ustce – „letniej stolicy Polski”. Było tu wszystko co potrzebne, aby dobrze wypocząć!

Dziękujemy: naszej kol. Teresie Fortunie za wszystko, co dla nas zrobiła, aby nasz wyjazd był tak udany, p. Elżbiecie Wengler za pobyt w pensjonacie i opiekę przewodnicką na „wielu szlakach”, panom Kierowcom autokaru za bezpieczny i planowy transport, a Wszystkim Uczestniczącym w wyjeździe za przyjaźń, pomoc, dobre słowo i poczucie wspólnoty,.. która daje siłę i moc!

Tekst:    Jadwiga Piotrowska.

GALERIA ZDJĘĆ