Koło Turystyczne
Prelekcja pt. „Dzieje Delecty” Drukuj
Autor: Eugenia Sutorowska   

Koło PTTK „SENIOR” w dniu 14 listopada 2011 roku na spotkaniu członków i sympatyków Koła zorganizowało ciekawą prelekcję o jednym z zakładów Włocławka.

Prelekcja składała się z dwóch części:
- „Zapomniany Świat Bohma” - lata 1816-1950,
- „Kujawskie Zakłady Koncentratów Spożywczych - poprzez Delectę do Roober Foods Polska S.A.” - lata 1951-2011.

Pierwszą część przedstawił mgr Andrzej Adamczyk, który w bardzo ciekawy sposób poprowadził nas przez dzieje zakładu. Na koniec swojej prelekcji zaprosił wszystkich do obejrzenia wystawy z pamiątkami związanymi z przedstawionym zakładem.

Drugą cześć przedstawił mgr Henryk Wawrzyniak. Na koniec poinformował zebranych że jego przedmówca jest autorem książki pod tytułem „Zapomniany Świat Bohma”, która prawdopodobnie ukaże się w przyszłym roku.

 
Wycieczka do Warszawy - 13 listopada 2011 roku Drukuj
Autor: Teresa Fortuna   

Ponura listopadowa niedziela - 13 listopada 2011 roku. 50-osobowa grupa słuchaczy WUTW wyruszyła na wycieczkę do stolicy.

Rozpoczęliśmy od zwiedzenia Muzeum Powstania Warszawskiego, w którym historia połączona jest z nowoczesnością, miejsce pamięci ze współczesnymi środkami prezentacji, które dają możliwość przyswojenia młodym i nie tylko wydarzeń sprzed 60-ciu lat.

Pełni refleksji przenieśliśmy się do XIV wieku na Zamek Królewski, który został zniszczony całkowicie w 1944 roku przez wojska niemieckie, odbudowany po wojnie, a od 1984 roku udostępniony zwiedzającym. Podziwialiśmy wystrój wnętrz, galerie obrazów, kolekcje dzieł sztuki itp.

To jednak nie ostatnia atrakcja naszej wycieczki - wróciliśmy do współczesności - XXI wiek i Nowoczesne Centrum Nauki Kopernik - jedna z najnowocześniejszych europejskich instytucji, ukazująca związek nauki z kulturą i codziennością, 350 eksponatów w sześciu tematycznych galeriach. Na zwiedzanie mieliśmy trzy godziny, żeby wszystko przetestować potrzebne jest dużo, dużo więcej czasu. Wrócimy tam jeszcze...

 
Prelekcja pt. „Zamki krzyżackie” Drukuj

Wakacje się skończyły. Turyści na poważnie zaczęli pogłębiać swoją wiedzę. Pierwsza prelekcja pt. „Zamki krzyżackie”, przygotowana profesjonalnie przez koleżankę Anię Koprowicz, zgromadziła komplet słuchaczy.

Fotorelacja dostępna jest w galerii zdjęć.

 
V Rajd Pod Parasolem Drukuj

Dzień 17 października 2011 roku - parking na tamie, zbiórka osób chętnych uczestniczyć w kolejnym rajdzie, organizowanym przez Koło PTTK „SENIOR” przy Włocławskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku.

Piękna, słoneczna pogoda, na przekór nazwie rajdu - „Rajd Pod Parasolem”, sprawiła, że na zbiórkę przybyło 25 osób. Grupę poprowadziła Koleżanka Czesława Czerwińska, która dzień wcześniej przetarła szlak. Droga do głazu narzutowego, który jest Pomnikiem Przyrody i znajduje się na skraju Rezerwatu Kulin, prowadzi brzegiem dolnej Wisły bardzo urokliwą ścieżką. Drzewa, krzewy, trawy i naniesione przez wodę pnie zachwycały bogatą paletą jesiennych barw.

Mimo wielu przeszkód, jak powalone drzewa, wypływające źródełko, piaszczyste zbocza, cała grupa dzielnie pokonała szlak, który rzadko kto wcześniej widział. Dotarliśmy do głazu, tam zrobiliśmy przerwę na odpoczynek i posiłek. W wyprawie wziął udział Kolega Kazimierz Andrzejewski - przewodnik PTTK, który przekazał nam swoją wiedzę o różnych głazach, tych największych i podał rozmiary naszego głazu. Teresa Fortuna rozdała znaczki Koła „SENIOR” osobom, które ich nie miały. Zrobiliśmy zdjęcie z parasolem i ruszyliśmy w powrotną drogę.

Proszę obejrzeć zdjęcia i zobaczyć jacy są wszyscy zadowoleni. Tereny wokół nas są bardzo piękne, ciekawe, warte oglądania i pokazania innym. Zapraszamy wszystkich chętnych na nasze wyprawy, a zobaczycie, że warto czasem wyjść z domu.

Sekretarz Koła
Eugenia Sutorowska

 
Rajd „Barwy jesieni” 2011 Drukuj

5 października 2011 roku, godzina 10:00 - piękny, słoneczny dzień. 17 osób przybyło na zbiórkę przy kościele pw. św. Józefa na Zazamczu, aby wziąć udział w rajdzie „Barwy jesieni”, zorganizowanym przez Koło PTTK „SENIOR”.

Trasa rajdu biegła duktami lasu w kierunku Rózinowa. Celem było dotarcie do dawnej wsi Korabniki, która ciągnęła się wzdłuż Wisły (obecnie są to tereny na tyłach włocławskiej oczyszczalni).

Przeszliśmy wałem przeciwpowodziowym do urokliwego miejsca nad Wisłą. Wszyscy podziwiali naszą rzekę i otaczającą przyrodę - już w jesiennej szacie. Odpoczęliśmy, słuchając historii wsi Korabniki, z którą zapoznała nas koleżanka Teresa Fortuna. Zaśpiewaliśmy dawną pieśń „He,j ty Wisło, modra rzeko...”. Jedna z naszych koleżanek pięknie recytowała wiersze K. I. Gałczyńskiego. Wszystkim bardzo podobały się nowo poznane zakątki, które w słońcu i barwach jesieni wyglądały bardzo pięknie. Powróciliśmy do domu zadowoleni i chętni na nowe wyprawy w nieznane.

Sekretarz Koła
Eugenia Sutorowska

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji.

 
Piknik nad jeziorem Dzilno - 27.09.2011 Drukuj

Piknik nad jeziorem DzilnoCzłonkowie Koła Turystycznego „SENIOR” i sympatycy Włocławskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, szukając kontaktu z naturą, postanowili wybrać się ponownie do pięknej krainy Gostynińsko-Włocławskiego Parku Krajobrazowego.

W Światowym Dniu Turystyki, który przypada na dzień 27 września, wyznaczyli sobie spotkanie nad jeziorem Dzilno (znanym też jako jezioro Król lub jezioro Kukawy) na terenie Nadleśnictwa Włocławek. Na szóstym z dziewięciu przystanków „Ścieżki przyrodniczo-leśnej Kukawy”, powstałej w 1995 roku, był cel tej wyprawy.

Gościnność Nadleśnictwa i przygotowany przez Nich teren pozwoliły w pięknym zakątku z widokiem na taflę jeziora Dzilno spędzić miło czas, podziwiać przyrodę, słuchać szumu drzew. Przygotowane i rozpalone przez pracownika Nadleśnictwa ognisko jeszcze bardziej rozgrzało uczestników i pozwoliło zjeść upieczone, pachnące kiełbaski.

Wokół rozlegał się śpiew zadowolonych uczestników wyprawy, a dźwięk akordeonu Antoniego był balsamem na nasze uszy. Spędziliśmy mile czas na zabawach, konkursach i śpiewie. Nasze cztery koleżanki poszły na spacer wokół jeziora, podziwiały barwy lasu i łąk jakie otaczają jezioro. Wszystko, co spotkało nas w tym plenerze, utrwalili na fotkach Iza i Bogumił.

Zapraszam do obejrzenia galerii i zobaczenia, jak można spędzać czas, nie nudzić się i jednocześnie pokazać innym nasze piękne tereny wśród cienistych lasów, jezior a nawet wydm. Jeżeli ktoś zobaczy choć raz te tereny, będzie starał się chronić je przed dewastacją.

Sekretarz Koła Turystycznego „SENIOR”
Eugenia Sutorowska

 
Wycieczka po ziemi łódzkiej Drukuj

20 września 2011 roku grupa słuchaczy Włocławskiego Uniwersytetu Trzeciego Wiieku wzięła udział w zorganizowanej przez Koło PTTK „SENIOR” wycieczce po ziemi łódzkiej. Przewodnikiem grupy był pan Witold Maćkowiak. Trasa obejmowała Krośniewice, Łęczycę, Tum, Piątek, Sobotę, Walewice, Oporów.

Jadąc do Krośniewic, zatrzymaliśmy się w maleńkiej wsi Błonie, przed domem, w którym urodził się Władysław Anders. Dom to XIX-wieczny dworek i tylko tablica na budynku mówi nam o krośniewickich korzeniach Generała. Nie wszyscy wiedzą, że ten wielki człowiek, dowódca II Korpusu Wojska Polskiego, zwycięzca spod Monte Cassino, urodził się właśnie tutaj. Jego ojciec - Albert Anders - pełnił tu funkcję administratora majątku. Podobno nawet pani Andersowa nie wiedziała, gdzie mąż się urodził, myślała, że chodzi o Błonie pod Warszawą.

Przed nami Krośniewice, gdzie w dawnym zajeździe, budynku zwanym Domem nad Apteką znajduje się kolekcja Jerzego Dunin-Borkowskiego, jednego z największych kolekcjonerów sztuki w XX wieku. Wchodząc do środka odnosi się wrażenie, że zaraz będzie można spotkać właściciela tych pomieszczeń i posłuchać jego relacji o zbiorach. Ekspozycja podzielona jest na dwie części. Pierwsza, znajdująca się na piętrze, to „Gabinet Kolekcjonera”, „Sala gen. W. Sikorskiego”, „Gabinet numizmatyczny”, „Sala Portretowa”, „Salonik w stylu Biedermeier” oraz „Kolekcjonerskie pasje Jerzego Dunin-Borkowskiego”. Tu znajdują się osobiste pamiątki założyciela muzeum, portrety rodzinne, pamiątki po generale Sikorskim, które do 1945 roku stanowiły wyposażenie dworku Sikorskich w Parchaniu koło Inowrocławia. Są tu też pamiątki po premierze Ignacym Paderewskim, ambasadorze Aleksandrze Ładosiu, generale Józefie Hallerze. Druga część muzeum znajduje się na parterze w dawnej stajni i wozowni. W jednej z gablot możemy oglądać pośmiertną maskę Marszałka Polski, Józefa Piłsudskiego, a w sali poświęconej generałowi Andersowi kserokopie metryki, pisaną w języku rosyjskim i jej tłumaczenie po polsku. I tak dobiegła końca nasza przygoda w muzeum Jerzego Dunin-Borkowskiego. Warto było zatrzymać się tutaj.

Przed nami Łęczyca. Zatrzymujemy się na Starówce, na której możemy podziwiać odnowiony Ratusz Miejski i odrestaurowane kamieniczki. Niestety kościół Farny pod wezwaniem Andrzeja Apostoła jest zamknięty i nie możemy wejść do środka, żeby zobaczyć wnętrze kościoła oraz obrazy znanych polskich malarzy. Kierujemy się więc na ulicę Poznańską do kościoła i klasztoru bernardynów. Budowa tych obiektów została zainicjowana w 1631 roku przez wdowę po cześniku płockim Dorotę Piwo.
Idąc w stronę Zamku Królewskiego, mijamy Pomnik Bohaterów Bitwy nad Bzurą, upamiętniający formację armii „Poznań”, walczących w okolicach Łęczycy, ofiary okupacji hitlerowskiej i fakt więzienia na zamku konturów krzyżackich po zwycięstwie grunwaldzkim. Zamek królewski wzniesiony został w XIV wieku za panowania Kazimierza Wielkiego. Najczęściej przebywali tu Władysław Jagiełło i Kazimierz Jagiellończyk. Z wieży szlacheckiej, połączonej z bramą wejściową wysokim murem, roztacza się przepiękny widok na okolicę. Obecnie w zamku mieści się Muzeum z wielotematycznymi zbiorami. Według legend, opowiadań i malowideł w podziemiach zamku mieszka diabeł Boruta, który pilnuje swego skarbu w lochu. Pod koniec sierpnia co roku organizowane są na Zamku międzynarodowe turnieje rycerskie, może w przyszłym roku przyjedziemy zobaczyć taki turniej.

Przed nami Archikolegiata Łęczycka w Tumie, wybudowana w latach 1141-1161 na fundamentach pierwszego opactwa benedyktynów. Nad wejściem do Kolegiaty znajduje się przepiękny XII-wieczny portal, a w środku kościoła dwa ołtarze, z przodu i z tyłu kościoła, konfesjonał dla trędowatych, w baszcie owalnej wikingowe przykrycie do chrzcielnicy przywiezione ze Skandynawii. Z Kolegiatą sąsiaduje maleńki drewniany kościółek z XVIII wieku pod wezwaniem św. Mikołaja.

Docieramy do Piątku, miasteczka a właściwie gminy, której historyczna nazwa wywodzi się z cotygodniowego targu odbywającego się właśnie w piątek. Według źródeł historycznych odbywały się one już od XII wieku. Jednak największą atrakcją miasta jest pomnik, symbolizujący geometryczny środek Polski. Mamy tu zrobione pamiątkowe zdjęcia.

Walewice - wieś leżąca nad rzeką Mrogi, znana z pięknego klasycystycznego pałacu zbudowanego w latach 1773-1783, należącego do Marii Walewskiej. To tutaj urodził się w 1810 roku syn Marii Walewskiej i Napoleona - Aleksander. Dziś ma tu siedzibę stadnina koni angloarabów, zresztą założona przez rodzinę Grabińskich, którzy przejęli majątek wraz z pałacem w połowie XIX wieku i byli jego właścicielami do 1945 roku. Meble i wyposażenie, które możemy oglądać we wnętrzach pałacu to pozostałości po ostatnich właścicielach.

Był Piątek, musi być i Sobota. W centralnej części miasta znajduje się kościół św. Piotra i Pawła z XVI wieku, ufundowany przez kasztelana Tomasza Sobeckiego, w którego wnętrzu możemy oglądać podwójny nagrobek braci Sobeckich Jana i Tomasza, dłuta Santi Gucciego.
W parku znajduje się renesansowy murowany dwór Zawiszów, niestety brak czasu powoduje, że zwiedzanie jego pozostawiamy na inną okazję. W pobliżu kościoła znajduje się cmentarz katolicki z przepiękny drewnianym kościółkiem.

Nasza wyprawa prawie dobiega końca. Przed nami Oporów. Pierwsze wzmianki o tej miejscowości pochodzą z 1357 roku. Według zapisów wieś ta należała do rodu Oporowskich. Jego przedstawiciel Władysław Oporowski był jednym z najwybitniejszych polityków na dworze Jagiellonów. Zamek jest przepięknie położony i uważany jest za najlepiej zachowaną rezydencje rycerską w Polsce. Obecnie mieści się w nim Muzeum Stylowych Wnętrz z cenną kolekcją mebli, sreber, porcelany. Niestety zabrakło nam przysłowiowych 15 minut, żeby wejść do środka. Mamy wiec pretekst do ponownego przyjazdu do Oporowa. Warto jeszcze wspomnieć, że w klasztorze oporowskim w latach 40-tych XVII wieku przebywał ks. Augustyn Kordecki, późniejszy przeor i bohaterski obrońca Jasnej Góry.

I tak w ciągu jednego dnia mogliśmy zwiedzić kawałek naszego pięknego Kraju. Do zobaczenia na następnych wyprawach, a w galerii zdjęć możemy przypomnieć sobie miejsca w których byliśmy.

 
Wycieczka Koła PTTK „SENIOR” na „Festiwal smaków” Drukuj

20 sierpnia 2011 roku Koło PTTK „SENIOR” przy Włocławskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku zorganizowało kolejną wycieczkę. Dzień nasza grupa rozpoczęła w Raciążku. Gościny udzielił nam Ks. Proboszcz Marian Kruszyński. Oprowadził nas po Kościele parafialnym pod wezwaniem Wszystkich Świętych i Świętego Hieronima pochodzącego z XVI wieku. Nad zakrystią znajduje się muzeum parafialne, w którego posiadaniu jest wiele ciekawych eksponatów. Jednym z najciekawszych jest gotycki ornat z białego adamaszku, na którym złotymi nićmi wyhaftowano wizerunek Matki Boskiej z Dzieciątkiem oraz świętych. Według legendy wyhaftowany przez Królową Jadwigę. W muzeum znajdują się także zbiory bibliofilskie - 257 pozycji z okresu XVI-XIX wieku. Po zwiedzeniu kościoła i muzeum cała grupa odwiedziła ruiny zamku na wzgórzu Raciążka.

Po tym duchowym doznaniu udaliśmy się do Gruczna. Tym razem jest to niewielka miejscowość w naszym województwie. Odbywał się tam już „VI Festiwal Smaku”. Wspaniałe miejsce, gdzie na prezentację i degustację przywożą pasjonaci dobrego jedzenia swoje wyroby z całej Polski i nie tylko.
W dolinie rzeki Strugi, która kiedyś swoją siłą napędzała w latach 1888-1998 młyn wodny - obecnie zabytek udostępniony do zwiedzania - organizowany jest „Festiwal Smaku”.
W jednym miejscu zobaczyliśmy, w co nasz kraj obfituje: miody, dżemy, oleje, powidła konfitury, wyroby masarskie, sery i różne potrawy regionalne. Nie można było się nadziwić. Wszystko, czego smakowaliśmy, było z naszych okolic. Wiele potraw przypominało czasy w naszych domach, np. „podpiwek” robiony przez nasze babcie czy mamy. Nasz olej rzepakowy, tłoczony na zimno z ziemniakami i czosnkiem, smakował wybornie, może stawać do boju z najlepszą oliwą z oliwek. Zaskakiwały nasze podniebienia różne nalewki, wyroby z gęsiny, jagnięciny, ryby wędzone, wypieki i nasz wspaniały chleb pieczony tradycyjnie na zakwasie na liściach chrzanu na oczach zwiedzających.
Wędrowaliśmy i kupowaliśmy. Pogoda dopisała, dlatego uśmiech z naszych twarzy nie znikał, a świeże powietrze, zapachy jedzenia, wprowadzały nas w wspaniały nastrój.

Sekretarz Koła
Eugenia Sutorowska

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji.

 
«pierwszapoprzednia21222324252627następnaostatnia»

Strona 24 z 27